niedziela, 28 grudnia 2014

Świąteczny spacer

Będzie retrospekcja bo jakoś czasu ni ochoty nie stykło by być na bieżąco.Po wigilijnym obżarstwie ...nie ma co ukrywać zawsze hamulce puszczają i nie da się pominąć potraw na które czeka się cały rok.Miało być Święto Ducha a zrobiło się jak zwykle Święto brzucha .Za to wczesnym popołudniem 1świątecznego dnia wybrałyśmy się na spacerek do naszego ulubionego parku.Mieszkańcy Wrocławia widocznie woleli jeszcze pobiesiadować,bo na alejkach garstka odważnych ,lub takich co ich pieski na smyczy wyprowadziły . Zrobiłyśmy taką 2 godz rundę a po drodze...

Wczesna zima mało malownicza ,wiewiórki śpią ,kaczki flirtują ,rododendrony czekają ,a drzewa stają się ludzkie z tymi nagimi gałązkami wyciągniętymi ku niebu łypiące dziuplowymi oczyskami.

Zalazłyśmy aż pod Pergolę .Puste lodowisko czeka na ferie zimowe ,zielone trawniki pełne wcale nie zimowych stokrotek .Zabytkowy kościółek dostał nową dachówkę .
Pora wracać na pyszne jedzonko i cieplutki barszczyk .I SERNIK made in Beatka który swoim smakiem powalił na kolana ,nie pomogły żadne moje deklaracje ,że ciasta w Święta nie ruszę .
 Już niebawem dnia będzie przybywać ,to i spacery będą dłuższe :)
































3 komentarze:

  1. Piękny spacer mimo mało zimowej scenerii. Sernik wygląda niezwykle smakowicie, też bym się nie oparła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego w nowym roku. :)
    Zima mocno jesienna. Ale spacer udany. :) Kaczuchy urocze.
    A sernik, no cóż... to chyba jedyne ciasto, którego chociaż odrobinkę musiałabym spróbować. :))) Kiedyś na imprezie kuzyn testował moją wytrzymałość - na wszelkie podsuwane potrawy pozostałam obojętna. No i, paskud jeden, przyniósł sernik... A ciocia potrafiła upiec arcydzieło... :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma jak młodość ;) wszystkiego dobrego Ewo.

    OdpowiedzUsuń