poniedziałek, 14 września 2015

Piąteczka

Jadę jutro na 5 dni w piękne miejsce , które choć popularne turystycznie dla mnie dotąd było znane tylko z mediów i opowieści . Pakuję do plecaka 2 aparaty i nadzieję że będzie to piękny czas. Zasłużyłam na mały urlopik . Widoki szykujcie się ...nadchodzę ,niebo ma być dynamiczne,woda krystaliczna a góry niech sobie stoją niewzruszone na tle tego pogodnego nieba .Pa pa piąteczka


sobota, 12 września 2015

O czym to ja miałam ....

Aaaa,o wrześniu .
To piękny miesiąc choć 1 września starszemu pokoleniu kojarzy się z wybuchem wojny.
Nastraja nostalgicznie ...i ten nieuchronny koniec wakacji i pierwszy dzwonek .Koniec laby .
W moim kalendarzu data wyjątkowa za sprawą pewnej dziewczynki ,na którą czekaliśmy niemal pełne 9 miesięcy.To takie niezwykłe ,człowieczek już jest ,wierci się w brzuszku ,zmienia swoją mamę z dnia na dzień a go nie widać i dopiero narodziny to prawdziwe powitanie maleństwa. Adrenalina niesamowita .Jest , jest doskonały mały człowieczek .Co się będę rozpisywać poznajcie Ją oto Aleksandra -Barbara  moja wnuczka .Nie mogę przetrwać ni dnia bez aktualnej fotki BASIOLKI jak ją nazywaliśmy od momentu gdy było pewne ,że to nie NIKODEM :) Najstarsza i jak dotąd jedyna wnusia Weronika wkroczyła już w wiek nastolatki ma 11.5 roku i w naszej rodzinie dawno nie było maluszka .(Tylko kociątka ) Pysia jak wszyscy zgodnie stwierdzają podobna do babci,hmmm nie życzyłam tego maleństwu ale najważniejsze ,że zdrowa i niech zdrowo rośnie :)



Lalunia
Sportowiec

czwartek, 10 września 2015

Sierpień bywał dramatyczny ..ale wrzesień :)

Wiadomo jakie te upały były ..mieszkając na ostatnim piętrze pod dachem doświadczaliśmy ich mocno.Koty też .Rolcio to kot ustępliwy , przy mokrej karmie czeka aż wszystkie się najedzą, czasami tylko miski wylizuje i właściwie to miłośnik chrupków . Mimo , że na początku lata kupiłam im poidło , on nigdy nie pił zbyt dużo  . Trudno przy sprzątaniu kuwet zorientować się czyja grudka do kogo należy , więc pierwszych objawów nie dostrzegliśmy , dopiero jak Rolek co chwilę szedł siku a nic nie leciało , przeraziłam się . Brzuszek stał się bolesny , nie było na co czekać, po konsultacji tel z weterynarzem pojechaliśmy do kliniki w której wieczorem robią badania .Szybkie USG -piasek 0.8 mm w pęcherzu,ewidentnie kot zatkany . Cewnikowanie , steryd , antybiotyk ,cewnik przyszyty do cewki pod narkozą ,kołnierz na szyjkę by nie dobierał się do tego urządzenia . Kolejne 5 dni wycieczki autobusem do kliniki  na zastrzyki , płukanie pęcherza . Kolejne 5 dni antybiotyk w tabletkach podawany w domu .Zalecona karma Royala -urinary s/o. Jest dobrze ,mam nadzieje że skłonność do struwitów minie . Strach był . Nasz kochany pomarańczowy kot mógł szybko zniknąć za Tęczowym Mostem . Szybko zniknęła jedynie z trudem odłożona kaska z przeznaczeniem -podręczniki .Uffff..i powoli znika niepokój o jego zdrowie. Był bardzo dzielny, 
u Weta zachowywał się idealnie, w domu gdy nosił kołnierz był nieszczęśliwy ale wyrozumiały i spokojny. Otoczony współczuciem pozostałych futrzaków. Siedział wieczorem z tym wielkim kloszem jak smutna lampka , a Kajtek omijał łukiem to dziwadło z obcej planety . 
Na szczęście jest dobrze.


niedziela, 2 sierpnia 2015

Stomato-logicznie

Logicznie jest jak się dba o stan paszczy , a nie tak jak ja tydzień temu ze spuchniętą twarzoczaszką leciałam skoro świt w sobotę szukać litościwej dentystki . To tak na marginesie ...Pani doktor "pocieszała" że podobno mnóstwo takich spuchniętych pacjentów ma obecnie z powodu upałów .
 Ha,  nie jestem sama na tej planecie . Więcej takich co nie lubią się rozdziawiać przy obcych ,
 ale oczywiście już obiecuję sobie ,że od jutra będę dzielniejszym człowiekiem ...

 Rozdziaw Pandorki ....imponujący :)


poniedziałek, 27 lipca 2015

piątek, 26 czerwca 2015

Scenki łóżkowe




















Czyżby moje łoże emanowało aż tak dobrą energią ,że ma takie powodzenie
iii... dlaczego ja mam na kocu najwięcej futra ? W dowód wdzięczności chyba :)

wtorek, 23 czerwca 2015

Kawka jest dobra na wszystko ...

Mądra,zabawowa ,łagodna ..bezproblemowa kicia
pasuje jak ulał do Twojego życia
Potrzebuje miejsca mało ,jej człowieka brakowało
Jeśli możesz ,jeśli chcesz  możesz to być Ty .

TU JEST KAWKA DLA CIEBIE :) / klik


poniedziałek, 22 czerwca 2015

Nie lubię tłumów ,ale...

Film,taniec, słuchowisko, literatura, happening, performance, spektakularne widowiska i subtelne instalacje – to wszystko będzie można zobaczyć na 26 wrocławskich mostach i kładkach. W projekt realizowany w ramach Europejskiej Stolicy kultury 2016 zaangażowało się kilkuset twórców, profesjonalistów i amatorów.
Tak zapowiadała prasa i media to wydarzenie .
W towarzystwie Ewy i Vi mogłam pójść wszędzie ,mają dziewczyny dziennikarskie dusze ,
dużo energii ,świetne pomysły .
EWA
 VI

 Przebywanie w ich towarzystwie dodaje skrzydeł i choć mieszkamy w odległych miastach przy każdym spotkaniu odnoszę wrażenie ,że znamy się od zawsze .
PRZYJAŹŃ .O imprezach na mostach wrocławskich szybko zapomnę ,dla tubylasa to nic niezwykłego , po prostu są ,znam od dziecka ich formę , miejsca .Jedne lubię bardziej inne mniej . Jedne są na mojej trasie na inne nigdy nie trafiłam .MOST - konstrukcja łącząca dwa brzegi .
Najpiękniejszy most jaki bardziej  poczułam niż zobaczyłam to most łączący nasze umysły ,dusze . 
Mam niedosyt, przebywając w towarzystwie przyjaciółek można mówić ,można milczeć i zawsze jest dobrze. Jest się sobą .Może padać lub świecić słonko .Można pogubić się tłumie ,mogą boleć nogi...                                                                  i tak jest cudownie .
                                                                        Dziękuję . 
                                                              PRZYJACIÓŁKI
                                           Zza membrany olbrzymiego bębna  na Moście Tumskim















Kolorowe wygłupy kapeluszników i klaunów w oczekiwaniu na kapelutek 







księżniczka z bajki w złotych pantofelkach na mega obcasach (czego nie widać ;)



                     niezapomniane Paniusie w doskonale dobranych kapeluszach :)      
  

Malownicze niebo nad Ostrowem Tumskim

zwiewne foty



                                                               trochę nienaturalnej  natury






pan biczownik o którego obecności na pręgierzu dotąd nie wiedziałam 


                                         
                                      pozdrawiam z odbicia w okienku makiety Teatru Lalek 
                                 I trochę mi szkoda ,że na Most Grunwaldzki w nocy nie poszłam   .
                                                                            zdjęcia z sieci : 
  

                   za to widziałam ile rano było pracy z demontażem tysięcy kabli i kabelków

To był niezapomniany dzień :)

środa, 17 czerwca 2015

Spóźniony fotoreportażyk

Soboto-niedzielka minęła szybko , nagle bez uprzedzenia pojawiła się środa czyli do kolejnej laby zostały tylko 2 dni . Wehikuł czasu czy coś ...ledwie zdążę zrzucić foty z aparatu już koniec tygodnia .
Na zielony miejski szlak wyruszyłam w sobotę dopiero po 15 , i zastanawiałam się czy aby dobrze robię , temperatura ponad 30 st i duszno było okropnie .
 Uzbrojona w butelczynę wody i aparat dotarłam do Parku .
Pierwsze  nawinęły się krzewy dzikiej róży ,pachniały upojnie.,następna alejka to jaśminy.
Pachną tak że aż się w głowie kręci .
Nad głowami kolejne źródło zniewalającego zapachu -lipy .Czy są perfumy o zapachu lipy ?
Chyba nie,  a przecież zapach jedyny w swoim rodzaju i niezwykle miły .
 Przy  wszystkich dolegliwościach jakie funduje mi choroba ,
wyostrzenie zmysłu węchu należy do przyjemnych , o ile nie jest to smrodek bo i ten czuję zbyt intensywnie ...
No to fotki bez oprawy zapachowej ,a szkoda :)





































Dzień 13 i 14 czerwca to dni nostalgii ,miałam pojechać na cmentarz ale uznałam ,że park to też dobre miejsce na wspomnienia .
13 to dzień urodzin mamy ,miałaby 86 lat ...
14.06 2 lata temu odeszła Mariolka -'Kurka Domowa 'już zawsze w Ogrodzie Japońskim będzie mi towarzyszył 
Jej Radosny Duszek  



 


Kanał Odry obfituje w wydarzenia i  wodo-rowerowe atrakcje .

 Fontanna ogrodzona , jutro wieczorem ostatni spektakl Latającego Holendra .
                 
                            W ostatnim momencie przed burza wróciłam do domu ,
                      nagle pociemniało ,nad miastem zawisła bardzo złowieszcza chmura






                               A w niedzielę już znów było słonecznie i bardzo ciepło ,
                                    powietrze oczyszczone przez ulewny deszcz
                            W miłym towarzystwie ,tym razem w innym ale też ciekawym parku ,
                                  w którym grasują bardzo śmiałe Baśki .