Na zielony miejski szlak wyruszyłam w sobotę dopiero po 15 , i zastanawiałam się czy aby dobrze robię , temperatura ponad 30 st i duszno było okropnie .
Uzbrojona w butelczynę wody i aparat dotarłam do Parku .
Pierwsze nawinęły się krzewy dzikiej róży ,pachniały upojnie.,następna alejka to jaśminy.
Pachną tak że aż się w głowie kręci .
Nad głowami kolejne źródło zniewalającego zapachu -lipy .Czy są perfumy o zapachu lipy ?
Chyba nie, a przecież zapach jedyny w swoim rodzaju i niezwykle miły .
Przy wszystkich dolegliwościach jakie funduje mi choroba ,
wyostrzenie zmysłu węchu należy do przyjemnych , o ile nie jest to smrodek bo i ten czuję zbyt intensywnie ...
No to fotki bez oprawy zapachowej ,a szkoda :)
Dzień 13 i 14 czerwca to dni nostalgii ,miałam pojechać na cmentarz ale uznałam ,że park to też dobre miejsce na wspomnienia .
13 to dzień urodzin mamy ,miałaby 86 lat ...
14.06 2 lata temu odeszła Mariolka -'Kurka Domowa 'już zawsze w Ogrodzie Japońskim będzie mi towarzyszył
Jej Radosny Duszek
Kanał Odry obfituje w wydarzenia i wodo-rowerowe atrakcje .
W ostatnim momencie przed burza wróciłam do domu ,
nagle pociemniało ,nad miastem zawisła bardzo złowieszcza chmura
A w niedzielę już znów było słonecznie i bardzo ciepło ,
powietrze oczyszczone przez ulewny deszcz
W miłym towarzystwie ,tym razem w innym ale też ciekawym parku ,
w którym grasują bardzo śmiałe Baśki .
To już trzy lata, a jakby wczoraj, kiedy Kurka witała mnie na wrocławskim dworcu.
OdpowiedzUsuńKwitnące lipy zawsze będą mi się kojarzyć z wakacyjnym wyjazdem do Mamy.
Zdjęcia jak zwykle zachwycają.