poniedziałek, 3 listopada 2014

Oswajanie śmierci

Jeszcze kilka lat temu z pogardą odnosiłam się do zachodnich zwyczajów obchodzenia Święta Zmarłych .Z roku na rok robię się bardziej tolerancyjna bo cóż jest złego w radości, w śmiechu .
Śmierć była , jest i będzie obecna w naszym życiu .Dyńkowy kicz ,straszydła , przebrane dzieciaki  jakoś słabo komponują się z nasza ojczystą melancholią ,ale jak się zastanowić czym  pokonać : smutek ,rozpacz ,żałobę.Przeciwieństwami . To taka obrona organizmu .No to w przeddzień Wszystkich Świętych pozwoliłyśmy sobie na trochę zabawy .Bez fajerwerków ,ale po to by nacieszyć się wzajemną obecnością .


















                                                         i ja się poddałam obróbce





 Refleksja nad grobami przodków tez była...


3 komentarze:

  1. Brawo! Jak widzę nie opanowały Was demony, a wspólna zabawa też łączy i nie sądzę żeby Tym Co Odeszli przeszkadzała. Świetne makijaże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka głupawka nas napadła ,chyba na przekór depresyjnym myślom .Już sam fakt ,że dałam się tak zamalować był szalony ,a to że opublikowałam to już całkiem wariackie papiery Dzięki za brawo :) :) :)

      Usuń
  2. Pewnie,że można się powygłupiać przecież nikomu tym nie szkodzimy u już najmniej zmarłym!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń