piątek, 29 sierpnia 2014

Dwa oblicza

Kolorka (imię nadane przez Go.córeczkę Vinniczka ) zwana też przez nas Colą czasami Lorką jako jedyna dziewczyna z piątki rodzeństwa zawsze była inna .Od początku niedotykalska . Mimo naszych starań taka została . Głaskanie toleruje , ale wzięta na ręce miauczy jakby działa jej się straszna krzywda .Boi się obcych , gdy słyszy dzwonek , chowa się za kanapą , podczas gdy chłopaki pchają się do całowania i przytulania. Nie mam pojęcia dlaczego taka jest . Myślę , że jest bardzo wrażliwa , delikatna i bardzo ostrożna .To spowodowało , że została u nas chociaż i ona miała być adoptowana w 12 tygodniu . Czasami ma ochotę się przytulić wtedy tak śmiesznie wtula główkę i domaga się miziania .Tak naprawdę to ciągle szukam odpowiedniego domku dla Coli , tylko szukam bardzo teoretycznie , bo bardzo lubię jej towarzystwo .  To zabawowa kotka , byle blik słońca na ścianie budzi w niej łowcę. Skoro świt z pierwszymi promieniami słońca biegnie do pana by łapać zajączki puszczane przez jego zegarek. Kocha też zabawy laserkiem , ciągnie po domu smyczki i żaden , najmniejszy owad nie umknie jej uwadze . Dba o futerko , chociaż to lato spowodowało , że jest jej o połowę mniej . Lepiej ma bo Remik już dawno się poddał, czasami tylko łapy umyje, a ten bezmiar futra jest nie do opanowania . Gdyby jeszcze dał się czesać, ale nie , po co?
 Szczotka jest do gryzienia .
Nie będzie rady trzeba go będzie podgolić ...Tylko jak ?
 Bez znieczulenia ani rusz .Kajtek to jak widzi szczotkę sam biegnie się czesać.Tylko z Remiczkiem tak kłopot .Znajomi takiego narowistego persa golili u Veta raz do roku , zostawiając futerko, na głowie, łapkach i ogonku .Taki kotek -pudelek, ale to zawsze był taki stres dla niego, że kilka dni siedział obrażony na cały świat pod łóżkiem .Co tu zrobić z dredami Remika ? Kto wie?


  może w naszej Colince zakocha się KTOŚ










6 komentarzy:

  1. Jestem w niej zakochana od zawsze! ;-)
    A może one tak mają...? Moja przecież też niedotykalska...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez to nasze psisko to ja na koty mogę tylko popatrzeć. I to najlepiej na zdjęciach. :)
    A taka masa wyluzowanego futerka jest urocza. :)
    Cola mi się jakoś z karmelem skojarzyła. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Było : Karmel ,ciastko ,czekolada ,ale cola też może być , a osobiście lubię Colę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest śliczna. Mój kot daje się czesać tylko wtedy jak wrócę do domu po dłuższej nieobecności. A tak to też gryzie szczotkę.
    Dredy to przykra rzecz, córka wycina swojej kotce nożyczkami, ale dwie osoby wtedy potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś to na Kajtku ćwiczyłam i go skaleczyłam ,teraz boję się ,najwyżej trochę ścinam .Ech ,chyba bez golenia się nie obejdzie .

      Usuń