poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Kot na "gigancie"

Nasze pieszczochy kochają nas bardzo ,a przynajmniej chcemy w to wierzyć ,że zależy im tak jak nam na nich .Dawno temu mąż przyniósł z pracy podrzutka ,młodego ,czarnego ok 4 mies kotka .Wtedy w domu były 2 psy ,obawiałam się czy aby uda się to towarzystwo ze sobą zaprzyjaźnić .Było nieźle ,kotek początkowo schował się za biurkiem ,kłaki nie fruwały .Maluch był cudownym bardzo mądrym i tatowym kociem .Ukrywaliśmy go dość długo przed teściową ,ona z kotami miała na bakier.Wszystko byłoby dobrze , Kocio nawet w ramionach na dwór nie dał się wyprowadzić,aż kiedyś gdy nasz pupil miał już z 5lat ,sąsiedzi z góry wyprowadzili się i zostawili Mopsika ,pręgusa rozrabiakę .Mopsik dawał sobie radę i mieszkał na podwórku ,może czekał na swoich niedobrych właścicieli.Przesiadywał też na naszym parapecie z zewnątrz i namawiał Morfika bo tak się zwał nasz czarnulek.Czasami jakaś miła karmicielka zasypała nasz parapet kocią karmą .Odtąd nasz pupilek zaczął kombinować ,jak tu zwiać do Mopsika .Jak nie wyszło oknem to wykombinował drzwi .Zaczajał się w korytarzu za rowerami i jak się wracało z późnego spacerku z psem ,ciemno było to on myk  do kumpla .Tak mu się udało kilka razy ,com się go czasami naszukała ,kilka razy wrócił sam. Potem odnajdywaliśmy go na bezpiecznym terytorium zakonnic -emerytek .Jedyny piękny ogród w okolicy .Kiedyś mąż wracał a pod domem Mopsik pręgusek ,był płochliwy ,nauczył się żyć na wolności ,mąż nawija do Mopsika ,Ej łobuzie gdzie uprowadziłeś naszego kota ? Zawołaj go!Tamten patrzy oczami jak spodki i myk pod garaże ,za chwilę wraca w towarzystwie naszego czarnuszka .Szok .
Po jednym takim wypadzie Morfik nie wrócił ,do dziś sobie wyrzucam że kot nie miał obroży z identyfikatorem .Początkowo miał ale kiedyś ją zerwał i tak zostało .Wyrzucam też sobie ,że może za krótko go szukaliśmy .Uznałam ,że był tak cudny (futro miał gęste i miękkie jak brytyjczyki),że ktoś go zatrzymał ,może zakonnice?Niewiele wtedy wiedziałam o szukaniu kota .
Mopsik sąsiadów nadal grasował po podwórku .
Teraz Morfik miałby z 11 lat .Zaglądam na stronę schroniska ,raz wydawało mi się ,że go widzę na obcym osiedlu ale ciemno było a w nocy wszystkie koty czarne .Mimo naszej kociej ,cudownej gromadki ,Mąż mówi takiego Kocia jak Morfik już nigdy nie będę miał .Fakt -uwielbiał spać na jego ubraniu i wdzięczny był ,że dał mu dom .Szkoda tylko ,że tak się skończyło ,a my się poddaliśmy .Po roku pojawił się Rolek i jest szefem w naszym domu .Wielki rudy kot nad koty .
Mam nadzieje ,że Kayron który zaginął na Bartoszowicach wkrótce się znajdzie .Jestem myślami i całym sercem z jego opiekunami .





Archiwalne zdjęcia Kocia Morfika 


Rolcio  siła spokoju 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz